Wiecie, Lucka ma taką jakby małą "Tradycję"...

Każdego roku, przynajmniej na jeden dzień, pojawiam się w Zakopanem, ewentualnie w Tatrach, jeśli nie mam czasu zajrzeć na Krupówki. W tym roku nie zamierzam odstępować od tej 'Tradycji'. Wybieram się na wycieczkę organizowaną niby przez parafię, niby przez szkołę, którą właśnie skończyłam, a tak naprawdę organizuje ją nauczyciel, którego bardzo lubię tak na marginesie, Tomek, i mój ulubiony ksiądz, Mariusz. Super towarzystwo, ekstra lokum. I nie miałabym do niej żadnych zastrzeżeń, gdyby nie jej harmonogram. Jest w nim jeden malutki mankament - Otóż Tomuś zorganizował nam trzydniowy wypad w Wysokie Tatry. Pobudka o 5:30, powrót po 19... Ja rozumiem, że on ma świetną kondycję, w końcu nie od parady uczy wychowania fizycznego, ale dlaczego musi znęcać się nad biednymi gimbuskami, licealistami etc? ;D Przynajmniej będą piękne widoki z Giewontu ;P Pozostaje nam wszystkim mieć tylko nadzieję, że nie będzie lało, będzie piękna pogoda, w sam raz na dłuuugie wspinaczki. Jeśli tylko mi się uda, dodam kilka zdjęć z Tatr :)
Notka jakaś taka króciutka, ale idę dziś do kosmetyczki i nie bardzo mam czas cokolwiek sklecić... Do zoba! ;**
ah! równiez uwielbiam góry;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do obserwacji! :)
Ja w Tatrach byłam raz. Wspominam tamtą wyprawę bardzo miło, choć pamiętam, że jak doszłam "na szczyt" byłam bardzo, bardzo... wyczerpana :)
OdpowiedzUsuńAle za to jaka satysfakcja z pokonanej trasy :)
Usuńprzeczytałam wszystkie posty i ciekawie się zapowiada może wspólna obserwacja?
OdpowiedzUsuńphoto-andyou.blogspot.com
Jasne, bardzo chętnie :)
UsuńZazdroszczę wycieczki;)
OdpowiedzUsuńcześć zostałaś nominowana do LBA więcej informacji na moim blogu :D
OdpowiedzUsuńphoto-andyou.blogspot.com
Aj, takie wycieczki mają swój urok! :) Fajnie, że masz taką swoją coroczną tradycję :)
OdpowiedzUsuńFajnie mieć coś takiego, to reguluje nasz organizm :)
UsuńFajna tradycja, ja tam nigdy nie byłam :D
OdpowiedzUsuńOj, a szkoda. Nasze góry są naprawdę piękne!
Usuń